Wczytuję dane...

Książki, których nie da się czytać

Książki, których nie da się czytać

Pokój moich chłopaków aż kipi od zabawek. Tych wielkich, całkiem małych, tych grających, klocków, pluszaków, aut oczywiście, pociągów, piłek...czego tam nie ma, istny sklep z zabawkami :) Nie jestem jakąś maniaczką, sama raczej rzadko kupuję im coś do zabawy, jeśli już coś ode mnie dostaną to są to głównie książeczki lub inne kreatywne zabawki typu puzzle. No ok czasem autka. Czasem.

 książka sensoryczna 1+

Mam jednak to szczęście, że moje pociechy – obie – lubią książeczki. Tomek i Szymek są fanami książek, zawsze mają ochotę na czytanie i oglądanie, dlatego jeśli znajdę jakiś fajny egzemplarz zawsze uzupełniam nim dziecięcą bibliotekę. Czytamy w ciągu dnia, ale najczęściej przed snem, to nasz rytuał, czas na wyciszenie, słuchanie fajnych opowieści, oglądanie ciekawych ilustracji. Tak jest w większości domów, a ja oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie poszła o krok dalej i zainspirowana projektem znanym już w większości krajów Zachodu – Quiet books – postanowiłam takową wprowadzić do naszego sklepu www.timosimo.pl .

 

Quiet books to wyższy poziom rękodzieła. Książeczka sensoryczna oprócz wrażenia robi jeszcze wiele dobrego dla rozwoju malucha. Dostarcza kreatywnych zadań, rozwija wyobraźnię i umiejętności manualne. Jest mięciutka więc można z nią spać, nie da rady jej zjeść tak jak papierowej, quiet book jest jedyna w swoim rodzaju i w dodatku występuje w wersji dla chłopca i dla dziewczynki. Tomek jako fan motoryzacji zmusił mnie poniekąd do tego żeby rozszerzyć projekt i tak powstała mata sensoryczna, taka składana ulica z samochodami. Każdy element jest mobilny, dostarcza ćwiczeń motorycznych i daje możliwość świetnej zabawy. Pojazdy można tankować, myć na myjni, organizować wyścigi, ogarniać jakieś sytuacje drogowe, a nawet pływać żaglówką po rzece. Mata sensoryczna jest oczywiście handmade, jest składana, mobilna i idealna dla chłopaków w wieku od 3 lat.

 

Dla Szymka oczywiście też musiałam coś stworzyć, a że maluch uwielbia pacynki i zwierzaki i zabawy w teatr to taka quiet book dla dziecka 1+ powstała właśnie z myślą o nim i jemu podobnym chłopakom i dziewczynom. Jest uniwersalna, edukacyjna, ćwiczy zręczność, logiczne myślenie, rozwija wyobraźnię. Sugeruje, co w zmaganiach z usypianiem Simo jest istotne, że po skończonej zabawie, tak jak misiu z ostatniej strony należy udać się na spoczynek :) Dziecko może dowolnie manipulować ruchomymi elementami, to świetna zabawa. Skoro było już coś specjalnie dla chłopców i coś unisex to pora na coś dziewczyńskiego.

 

Kolejna mata sensoryczna, składany domek dla lalek. W domku mieszka lalka, która odwiedza garderobę z  mnóstwem cudnych ubranek, w które może się przebrać; łazienkę z wanną, kosmetykami i pełnym relaksem :); jadalnię z gotowym posiłkiem i sypialnię z wygodnym łóżkiem. Aż zazdroszczę tej lalce :) I znowu elementy są mobilne i pozwalają na wyobraźniowe eksperymenty.

 

Uwielbiam takie rzeczy handmade dla dzieci! Dlatego je robię, dlatego polecam. Super sprawa na prezent, na taki składany domek dla lalek żadna mama obdarowanej dziewczynki nie wywróci oczami, a składana ulica z samochodami nie poirytuje tak jak kolejne auto z plastiku. Bo umówmy się, dzieci mają nieskończone ilości pierdół, bibelotów i innych zabawek, które jedyne co robią w domu to bałagan...A książeczki sensoryczne to świetna opcja na spędzenie czasu z dzieckiem, wyciszenie się, przyjrzenie się jego zdolnościom, potencjałowi, kreatywności.

 

Moi chłopcy są oczarowani quiet books, manipulują dowolnie elementami, a matka nie stoi nad nimi jak herszt i nie upomina „nie gnieć, nie drzyj, nie niszcz”, same korzyści. Nie muszę chyba zaznaczać, że to wyższy poziom rękodzieła, większość elementów jest tak małych gabarytów, że ich wykonanie to nie lada wyzwanie.

Dzieci to książkowe mole,
wkładają je w swoje dziecięce buziole…
jedzą, gryzą, liżą, gniotą,
choć słuchają też z ochotą
i obrazki oglądają
Quiet book nie ulegnie dewastacji,
wprowadzi dziecko w stan fascynacji,
uruchomi pokłady kreatywności,
zachwyci, przyniesie mnóstwo radości.
Mata sensoryczna to też alternatywa,
niech w domu handmad’u nam więcej przybywa